16.11.2016

wpadłam w dołek... zaraz wracam :) rocznica, urodziny, budowa

Witajcie ! Po sporej przerwie - przerwie której nie planowałam... Czasami dzieje się zbyt wiele w zbyt krótkim czasie - znacie to ? :) Jest godz 21.40, zabieram się za pisanie posta z podsumowania ostatnich kilku dni.. mam nadzieję że zdążę cokolwiek napisać zanim zasnę, wstałam o 7 (to dla mnie wcześnie), dzień był bardzo intensywny... jak cały ostatni tydzień.... i niestety nie zapowiada się na poprawę.


Co to za dół ?


dokładnie ten dół o wymiarach 17mx14m, ten dół chociaż brzydki, jest dla nas bardzo ważny, to początek czegoś nowego... teraz zgadujemy... chwila niepewności... taaakk budujemy dom :) Zdjęcie przedstawia wyrównanie poziomu gruntu pod nasza wymarzoną parterówkę :) Ten kto budowę ma już za sobą, w tej sekundzie powinien całkowicie mnie zrozumieć i współczuć. Tym którzy chcą się budować lub wgl tego nie planują opisze w kilku słowach o co chodzi. Od kilku/kilkunastu dni nasze życie wygląda mniej więcej tak:
- dziesiątki godzin na linii telefonicznej - rozmowy z fachowcami, porównywanie ceny w sklepach w okolicy
- wycieczki do sklepów z artykułami budowlanymi, zamawianie, testowanie, wypytywanie
- na dobry początek jesteśmy lżejsi o kilkanaście tysięcy,
- załatwianie spraw urzędowych,
- oglądanie planu po raz setny i zastanawianie się czy aby wszystko jest w porządku,
- modlitwy o brak deszczu na najbliższe dni,
- doszkalanie się filmikami o budowie, czytanie setek artykułów,
- i najgorsze niekompetencja i chamstwo ludzi - czy to w urzędach czy sklepach czy przez telefon


Wierzcie jeszcze miesiąc temu myślałam że to wszystko jest 100 razy prostsze. Najgorsza jest odpowiedzialność, już teraz musimy myśleć o wszystkim, nie możemy zapomnieć o najdrobniejszych szczegółach, planowanie przewidywanie, setki spisanych kartek, kalendarzy, przypomnienia w telefonie, bez tego pogubilibyśmy się już na wstępie. A TO DOPIERO POCZĄTEK... jeszcze nawet nie wylaliśmy fundamentów.. boję się myśleć co będzie później, mam nadzieję że tym razem sprawdzi się powiedzenie: najgorzej zacząć, później leci z górki...

Zdradzę wam tajemnicę, że planuję zrobić serię o naszym domku - taki nasz dziennik budowy, a co z tego wyjdzie w dużej mierze zależeć będzie od czasu... byłaby to dla nas świetna pamiątka na przyszłość :)



_______________________________


Jeszcze trochę się pożalę.. w poniedziałek i wtorek miałam baaardzo duży towar NOTKA O FIRMIE. Są takie dni kiedy na prawdę mam dość, nie mam czasu zjeść nie mam czasu się wyspać czy nawet iść do toalety, bywa ciężko, oprócz zamówień muszę ogarnąć cały towar, tym razem miałam sporo nowości, co za tym idzie - robienie wzorników, testowanie, robienie zdjęć, rozkładanie całego sprzętu, wystawianie na Allegro, na Facebooka, na OLX... po takim dniu mózg dosłownie paruje... Owszem da się zwolnić, rozłożyć pracę na kilka dni ale ja tak nie potrafię. Gdy dostanę nowy towar chcę żeby jak najszybciej trafił do sprzedaży, do klienta.....


Przejdźmy do nieco przyjemniejszych rzeczy :)

12.11 - moje 23 urodziny ! :) Podsumowanie w jednym zdaniu: mam 23 lata, mam męża, mam firmę, zaczynam budowę domu, czego chcieć więcej ? :) W tym wieku chyba niczego, jestem szczęśliwa :)

Z okazji moich urodzin byliśmy na kolacji w Grand Chotowa - było pysznie i romantycznie :) Po kolacji czekała mnie super niespodzianka w wykonaniu moich przyjaciół, powiem w skrócie było prawie tak jak na Amerykańskich filmach gdzie wyskakują zza kanapy i krzyczą surprise :)) Jeszcze raz wam dziękuję :*

Mężuś :*

deser :) Jeden z moich ulubionych


W niedzielę świętowaliśmy moje urodzinki po raz drugi - z kolejnymi znajomymi, również dziękuję za winko i super wieczór :)

W poniedziałek natomiast - 14.11 świętowaliśmy naszą pierwszą rocznicę ślubu :) POST O ŚLUBIE Mimo nawału pracy dzień ten był bardzo wyjątkowy i wzruszający. Mój mąż nie przestaje mnie zaskakiwać i chyba już to mówiłam ale powtórzę raz jeszcze, jestem najszczęśliwszą kobietą na ziemi :) Wieczór spędziliśmy na kolacji w Dolinie Pstrąga :)

Moje ulubione <3

Klasycznie zupka rybna na początek, a na danie główne sandacz z ziemniaczkami :) PYYYCHA :)


Dziś spędziłam kolejny miły wieczór z moją przyjaciółką od której dostałam kocyk i przepiękne porcelanowe filiżanki do nowego domu na herbatkę z mężusiem :) Trafiła w mój gust idealnie :) Dziękuję :*


Cieszę się że mimo mnóstwa spraw na głowie, budowy, pracy udało nam się znaleźć czas dla siebie i dla znajomych, była to bardzo miła odskocznia, myślę że te spotkania pomogły nam przetrwać ten ciężki czas i nabrać siły na dalsze działanie :) 

To było taki krótkie podsumowanie ostatnich kilku dni i wstęp do serii o budowie, pamiętajcie na snapchacie i instagramie możecie zobaczyć na bieżąco co się u nas dzieje :) Do soboty włącznie nasz grafik jest bardzo napięty, ale mam nadzieję że znajdę godzinkę lub dwie żeby coś dla was napisać - myślę że kolejna notka będzie kosmetyczna, a konkretnie będzie dotyczyła mojej kolekcji pędzli do makijażu :) Jeśli jesteście zainteresowane zapraszam do obserwowania :) Tymczasem uciekam do łóżka odpocząć... dobranoc :*

___________________________________________________________________________
Zapraszam na:
snapa: czekoladka93
Instagram - KLIK
Fanpage paznokciowy - KLIK
Fanpage mojego sklepu - KLIK
Do mojego sklepu z artykułami do stylizacji paznokci - KLIK
Kanał na YouTube - KLIK

1 komentarz:

  1. Taki dołek jest całkiem fajny ;) Na pewno sporo przed Wami roboty! My dom zastaliśmy już gotowy, tak więc nie znam uczucia towarzyszącego budowie od zera. Ale wyobraź sobie, jaka będzie radość z urządzania wszystkiego po swojemu :D Pozdrawiam i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń