29.01.2017

Budowa domu etap 1: równanie terenu, tyczenie, ławy fundamentowe, fundamenty

Poopowiadałam wam już trochę teorii, teraz zajmijmy się praktyką. Po przebrnięciu przez urzędy mogliśmy w końcu zacząć budowę naszego wymarzonego domu ! :)

Jeśli ktoś lubi oglądać to zapraszam na youtube właśnie wrzuciłam sklejkę kilkudziesięciu zdjęć z etapu który poniżej dokładnie wam opiszemy :)

FILMIK


Zakupy:


Jakieś 2 tygodnie przed rozpoczęciem budowy kupiliśmy drut, deski na szalunki, pręty gwintowane, gwoździe i masę innych rzeczy które będą niezbędne na pierwszym etapie budowy. W sporządzeniu listy zakupów pomógł nam majster.

Do wykonania poniżej opisanych prac potrzebowaliśmy:
- gwoździe 40kg,
- pręt gwintowany około 100szt o długości 1m które były przecinane na pół + nakrętki i podkładki,
- deski 8m3
- papa podkładowa 4 rolki po 10m2
- drut 1 tona fi 12 + 200 kg fi 8  (Po wykonaniu ław i fundamentów zostało około 400kg które      przydadzą się w późniejszych etapach)
- Kołki drewniane o długości 130cm 200szt
- kawałki rur na otwory kanalizacyjne
- beton na ławy 30 m3
- beton na fundamenty 27 m3


Przygotowanie terenu:


Nasze przygotowania do budowy musieliśmy zacząć od oczyszczenia terenu - był tam sad, pasieka mojego taty, huśtawka, żywopłot oraz inne drobne krzewy. Te prace mogliśmy i oczywiście zrobiliśmy dużo wcześniej, jeśli się nie mylę zaczęliśmy już wiosną. Dla zainteresowanych pasieka istnieje i ma się dobrze, chętnych zapraszam po pyszny naturalny i mega zdrowy miodek - nefrifhu@wp.pl :)
Zimą rok temu nasza działka wyglądała tak:


Było pięknie, uwielbiałam ten ogród, była grusza która miała kilkadziesiąt lat, być może nawet 100, rodzice mówią że od zawsze tam była :) Były róże, kalina która cudownie kwitła latem, huśtawka i pszczółki :) Na szczęście nasza działka jest na tyle duża że możemy zagospodarować jakiś jej fragment na taki właśnie ogród, oczywiście po wybudowaniu domu.
Wiosną zaczęło się robić coraz bardziej pusto..








Równanie terenu:


Po załatwieniu wszystkich pozwoleń mogliśmy w końcu wziąć się do pracy. Jako że teren jest pochyły - zauważcie na poprzednim zdjęciu huśtawka stoi na górce a im bliżej pasieki tym niżej. Musieliśmy mniej więcej wyrównać teren, oczywiście za pomocą wynajętej koparki. Jak się później okazało dużo lepiej byłoby zrobić to innym rodzajem łyżki, aby teren został gładki, ale niestety wcześniej sami na to nie wpadliśmy :) Chłopaki nieźle taplali się w błocie przy wykonywaniu fundamentów... Równanie terenu to była kwestia ok 3-4 godzin.




Nitką wyznaczyliśmy mniej więcej poziom góry fundamentu - przy małej pomocy brata geodety :)



Tyczenie:


Po wyrównaniu terenu przyszedł czas na tyczenie. Oczywiście tym również zajął się brat, z naszą pomocą. Na czym to polega? Najpierw wbiliśmy w grunt kołki, mniej więcej w miejscach gdzie na projekcie oznaczone są osie ścian nośnych i zewnętrznych. Na tych kołkach oznaczyliśmy poziom góry fundamentu - ołówkiem, za pomocą jakichś geodezyjnych sprzętów :)  Później do kołków przybijaliśmy deski odpowiadające temu właśnie poziomowi, a na deskach zaznaczaliśmy wbijając gwoździki osie wszystkich ścian nośnych i zewnętrznych domu.  Zajęło nam to jakieś 4 godziny.





Ławy fundamentowe:


I zaczynają się konkretne roboty budowlane :) Tą część prac powierzyliśmy fachowcom, jeśli ktoś byłby zainteresowany z chęcią podam namiar ponieważ nasza ekipa jest naprawdę świetna. Chłopaki są zgrani, mega pracowici, każdy wie co ma robić, uwijają się dosłownie jak mrówki przy czym nie tracą na jakości, nie mamy żadnych zastrzeżeń co do wykonanej przez nich ogromnej pracy. O namiar pytajcie na mailu ---> nefrifhu@wp.pl.
Chłopaki wykopy pod ławy fundamentowe wykonali mini koparką, zaczęli od wyznaczenia względem przebiegających osi ścian konturów ław. Oczywiście w ruch poszły poziomice, metr, deski oraz wapno którym wyznaczali na ziemi linie. Kopanie poszło szybko i sprawnie, w międzyczasie druga część ekipy zajęła się robieniem zbrojeń. 
Razem z kierownikiem budowy zdecydowaliśmy o poszerzeniu głównej ławy podtrzymującej prawie całą konstrukcję domu. Kierownik zasugerował również poszerzenie ławy w najmokrzejszym miejscu działki, oraz wzmocnienie zbrojenia. Tak też zrobiliśmy. Już wcześniej podjęliśmy decyzję o wzmocnieniu zbrojenia wszystkich ław o jeden dodatkowy drut w dolnej części, w tamtym newralgicznym miejscu poleciało jeszcze dodatkowo 2 druty. 



Po wykonaniu wszystkich wykopów chłopaki zabrali się za umieszczanie zbrojeń w dołkach, tu pamiętajcie zbrojenie nie może leżeć bezpośrednio na gruncie, musi całe zostać oblane betonem, my podkładaliśmy jakieś stare cegły. Zbrojenia zostały poukładane, połączone drutami. Rura widoczna na zdjęciu poniżej została umieszczona dla ułatwienia podczas podłączania wody, nie będziemy musieli kopać i przebijać się pod ławą. 



I niestety tu fotorelacja z etapu wykonywania ław się kończy, ponieważ czekaliśmy kilka godzin na beton który oczywiście był zamówiony na południe ale dotarł jak zapadał zmrok... Praktycznie po ciemku chłopaki zalali ławy i rozwinęli swoje magiczne linki (osie ścian). W lekko podeschnięty beton (oczywiście wierzchnią część) wbijali zaostrzone paliki drewniane które na następny dzień miały posłużyć do szalowania fundamentów. Fotka poniżej jest z kolejnego dnia, ale widać mniej więcej o co chodzi.  Po zalaniu zostały w ławach umieszczone również druty które połączą betonowe słupy oraz schody z podstawą domu czyli ławami i fundamentami.






Fundamenty:


Na łączenie ław z fundamentem (pomiędzy palikami) została położona papa pełniąca funkcję izolacji poziomej. Następnie chłopaki zabrali się za zbijanie blatów na fundament. Jest to żmudna i ciężka praca, zwłaszcza przy takim rozmiarze fundamentów, prawie 200m2 zabudowy, a sam fundament ma metr wysokości. Deski świeże, ciężkie, wszystko trzeba było nosić, docinać i zbijać. Wyrobili się jednak w półtorej dnia, serio nie wiem jak oni to robią :) Na zdjęciach poniżej widzicie środek takiego szalunku, wszystko poskręcane prętami gwintowanymi (srebrne). Ciemniejsze brązowe druty w górnej części to pręty zbrojeniowe, które pełnią funkcje dystansu pomiędzy deskami i podtrzymują położone później 2 pręty (około 5cm od zewnętrznej i 5cm od wewnętrznej strony fundamentu) użyte w celu wzmocnienia i związania całości. W projekcje nie było żadnego drutu w tym miejscu ale wraz z majstrem i kierownikiem postanowiliśmy wzmocnić to miejsce.  W przekroju możecie zauważyć rury kanalizacyjne - o tym również nie zapomnijcie ponieważ później będziecie musieli kuć w fundamencie.






No i oczywiście ponownie czekaliśmy na beton! I tak znowu zdążyło się zrobić ciemno.. chłopaki lali do świateł z samochodu... Całe szczęście w miarę sprawnie udało się zakończyć. Cały etap prac związanych z fundamentem, od wykopu ław po zalanie fundamentu trwał.. 3 dni, trzy krótkie zimowe dni, gdyby nie czekanie na beton jestem pewna że uwinęliby się jeszcze przed zachodem słońca. 



koteł ochrzcił nasz fundament :)




I na tym zakończmy dzisiejszą relację :) Następne etapy prac związane z fundamentami opiszę w kolejnej notce, będzie to rozszalowanie, izolacja pionowa poprzez malowanie dysperbitem, ocieplanie fundamentu styropianem oraz zakładanie folii kubełkowej, robienie drenażu i odpływów pod rynny oraz zasypywanie całości piaskiem.

 Jeśli macie jakiekolwiek pytania piszcie w komentarzach albo na maila :) 
_____________________________________________________________________________



Firma budowlana, która zajmuje się budową naszego domu do stanu SSO (z wyjątkiem drobnych prac które wykonujemy sami): TND-BUD  Bartłomiej Łoch, Niedźwiada (podkarpackie), tel: 511024094

Kontakt: nefrifhu@wp.pl

Zapraszam na:

Instagram - KLIK
Fanpage paznokciowy - KLIK
Fanpage mojego sklepu - KLIK
Do mojego sklepu z artykułami do stylizacji paznokci - KLIK
Kanał na YouTube - KLIK

7 komentarzy:

  1. Tu się prosiła płyta fundamentowa a nie fundamenty !! Szkoda, że kierownik nie doradził !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani architekt który projektował nam indywidualnie i doskonale znał warunki ani kierownik nic o tym nie wspomnieli, także zrobiliśmy wg projektu :)

      Usuń
  2. Te pierwsze etapy bardzo szybko idą. Jeszcze szybciej stawianie murów, później to dopiero zaczynają się schody

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie lepsza byłaby płyta fundamentowa, ale nie powinno być... hm... źle. Projekt to projekt, a jak ktoś się zna to różne kwestie później wychodzą na budowie. Z tego co widzę to roboty fundamentowe we Wrocławiu też są różnymi metodami wykonywane - niekiedy dobrze dobrane, niekiedy mniej trafnie. Po prostu najlepiej w takich kwestiach zapytać kilku fachowców.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super konkretny wpis! Chudy beton, fundamenty, płyta fundamentowa, czy palowanie terenu... jeszcze do nie dawna te pojęcia były dla mnie prawie całkowicie obce :D Teraz, skoro wizja budowy własnego domu jest coraz bardziej realna, powoli zabieram się za oswojenie z tematem :) Dzięki jeszcze raz za tą bogatą fotorelację. Super móc poznać czyjeś doświadczenia, zanim zacznie się swoją przygodę z niekończącą się budową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten wpis jest bardzo interesujący

    OdpowiedzUsuń